Może Szampan? Z Epipremnum?
Co kombinujesz? Przecież wiem, że nie będziesz pić szampana!
Nie żebym była taka święta. A nad moją głową paliła się aureola abstynencji. Chociaż?
Faktycznie! Naszła mnie refleksja, Maurycy nigdy nie widział mnie pijącej alkohol. I przez kilkanaście lat swojego nastoletniego życia mógł już wyrobić sobie o mnie zdanie - matka trunków unikająca.
Prawda jest taka, że nie piję w domu. Sporadycznie. A jak piję, to na pewno nie jest to szampan. Świetnie bawię się bez alkoholu, czego można mi szczerze zazdrościć.
Kieliszki lśnią w słońcu. Zimowym słońcu, a ja już czuję wiosnę.
A co ty tam masz??
Z torebki wyciągnęłam zwiniętą łodygę Epipremnum. Kwiat matka, zdecydowanie potrzebował odświeżenia i odnowienia. Zrzucał liście jeden po drugim.
Pocięłam łodygę na mniejsze fragmenty i umieściłam w kieliszkach. Z wodą.
Do niektórych fragmentów podeszłam zbyt optymistycznie. Te już wcześniej wybarwione na czarno nie przetrwały.
Reszta powoli wypuszcza korzonki. Po miesiącu doglądania i zmian wody niektóre mają już prawie 7 oczekiwanych centymetrów.
Dlaczego 7cm? Podobno to optymalna długość korzonków przy przesadzaniu sadzonek tej rośliny do ziemi.
Zestaw 6 kieliszków okazał się niewystarczający. W ruch poszło jeszcze kilka słoików.
Tej wiosny będzie jeszcze bardziej zielono!
Jak dostane od koleżanki kawałek gałązki tego kwiatka, czy to się uda Aniu??
OdpowiedzUsuńUda się :)
UsuńOch ten Maurycy ucieka nam z klasy😥. Buziaki dla was.
OdpowiedzUsuńDaleko nie uciekamy i można z nami :) :)
Usuń