21 dni bez słodyczy - co się zmieniło w tym czasie?
Tego wszystkiego dowiesz się z tego wpisu.
Jak to się stało, że nie jem słodyczy, a w zasadzie cukru ogólnie?
2 stycznia rano powiedziałam sobie, tak po prostu: koniec ze słodyczami! I tego się trzymam. Dłużej niż planowałam.... Ok, wcale nie było tak łatwo i nie za pierwszym razem ;)
W tamtym roku pozwalałam sobie na jedno lub dwa opakowania czekoladek (1450kalorii) w tygodniu. Jednak szybko wróciłam do starych nawyków. Opcja totalne zero znacznie lepiej się sprawdza, a i efekty są znacznie lepsze.
Dwa lata temu nie wyszło. Totalnie nie, nawet jeden dzień. Dni bez słodyczy to duże wyzwanie. Jeśli codziennie się po nie sięga.
Dlatego w tym roku podeszłam do wyzwania poważniej i bez oszukiwania siebie ile realnie słodyczy pochłaniam. A także z planem na kontynuacje. I nie wracanie do tego co było. Dla siebie, dla zdrowia.
Ile kilogramów schudłam?
4kg. To dużo przy moim wzroście. Sukienki w rozmiarze M są już zdecydowanie za duże, niektóre S'ki też. Ostatni mój zakup to sukienka w rozmiarze XS.
Co się w tym czasie stało z moim ciałem?
Po 21 dniach na udach znów mam skórę jak wtedy, gdy miałam 17 lat. Serio! Nie wierzyłam, że doczekam jeszcze takich zmian :) Jednym słowem zaczynam wyglądać coraz bardziej zajebiście. OPŁACAŁO SIĘ!
Skóra na ciele jak i na twarzy jest znacznie bardziej gładka. I to największa widoczna różnica.
W kwestii figury - gruszka zawsze będzie gruszką. I gruszką zostałam. Jest to sprawa, która mnie nie motywuje, bo proporcje i tak zostają te same.
Czy było ciężko wytrwać?
Ciężko było mi 2, 3 i 13 dnia. Dokładnie w 13 dzień poczułam się bardzo smutna, że moje czekoladki leżą i czekają. I co to za życie bez słodkości. Ale bardzo motywowała mnie liczna 14. Dotrwać do dwóch pełnych tygodni. 14 dnia oczywiście wielka ochota na słodkie mi przeszła. Wystarczyło poczekać.
Czy lepiej śpię?
W tym obszarze nie zauważyłam żadnej różnicy w jakości snu.
Czy wstaje z samego rana pełna energii?
Bez przesady ;) Rano wstaje tylko gdy muszę. Sama z siebie swój dzień zaczynam pomiędzy 9 a 11.
Ile jeszcze planuje nie jeść słodyczy?
Jestem bardzo ciekawa co stanie się dalej. Do tego stało się coś, czego się po siebie nie spodziewałam. Słodyczy mi po prostu nie brakuje. Mam je w domu i to spory zapas. Nie kuszą, nie wołają :)
Czy mam więcej energii?
Czy faktycznie nie zjadłam ani grama cukru?
Kilka gram zjadłam. Jako minimalny dodatek w postaci glukozy w moim chlebie bezglutenowym i bez skrobi ziemniaczanej. Ogólnie z przetworzonych produktów żywnościowych jem tylko chleb bez glutenowy i wafle ryżowe. Nie codziennie, nawet nie w każdym tygodniu. Te produkty ratują mnie w pracy.
Co z tłuszczem w diecie?
Nie żałuję sobie. Orzechy laskowe, orzechy włoskie, migdały. Łosoś, oliwa z oliwek, oliwki. Rosołek z Gęsi. Nie ograniczam tłuszczu. I Tobie też to odradzam. W kobiecej diecie nie ma mowy o braku tłuszczu, po za przypadkami chorób, w których jest to zakazane. Mam wyliczony zakres minimalnego - maksymalnego zapotrzebowania i trzymam się tego zakresu.
Czy jeszcze będę jeść słodycze?
Pewnie tak, ale z bardzo dużym umiarem. Raz na tydzień, a może tylko wtedy kiedy dostane coś słodkiego w w prezencie.
Gratulacje, mi 3 dni ciężko wytrzymać bez słodkiego.
OdpowiedzUsuńPozazdrościć... Mnie od słodyczy ratuje zielona herbata (oczywiście bez cukru) - po wypiciu jej nie ciągnie mnie aż tak na słodkie ale i tak zdarzają się chwile słabości ;) powodzenia!
OdpowiedzUsuńDziękuję za ten komentarz. Zielona herbata zawsze musi być u mnie w zapasie :)
UsuńU mnie od dzisiaj akcja bez słodyczy...
OdpowiedzUsuńPowodzenia!
UsuńSuper ja dziś jestem 16 dzień bez słodyczy i 4 kilo mniej .I faktycznie w 13.dni czułam się smutna rozgoryczona i zastanawiałam się czy ciągnąc to dalej ale jak jest już 16 dni to moze i będzie 17 itd 💪
OdpowiedzUsuńSuper ja dziś jestem 16 dzień bez słodyczy i 4 kilo mniej .I faktycznie w 13.dni czułam się smutna rozgoryczona i zastanawiałam się czy ciągnąc to dalej ale jak jest już 16 dni to moze i będzie 17 itd 💪
OdpowiedzUsuń