Jak trafiłam do grupy Mastermind z Katarzyną Relidzyńską
Wow! To była moja reakcja, gdy zobaczyłam powiadomienie: Katarzyna Relidzyńska oznaczyła Cię w poście. To oznaczało tylko jedno. Trafiłam do zaopiekowano Mastermind w Klubie Pań Swojego Czasu.
W poście o 5 powodach dla których dołączyłam do Klubu, wspomniałam:
Mastermind, czym jest i jak go wykorzystać w swoim życiu. Prowadząca Katarzyna Relidzyńska. Tu nie mam żadnego swojego zdania, jak obejrzę wstęp zdecyduję, czy to dla mnie.
Nic nie dzieje się bez przyczyny, teraz swojego zdania będę miała aż za nadto.
Grupa Mastermind, to grupa 2, 3, 4 czasem więcej osób dążących do tego samego lub podobnego celu. Wspierających się nawzajem i rozliczających się ze swoich zobowiązań.
Co będę mogła Ci przekazać:
- moje wrażenia
- mój postęp
- to w jaki sposób będziesz mogła skorzystać ze ścieżki rozwojowej ekspertki Katarzyny, gdy dołączysz do jesiennej edycji Klubu. Ścieżka będzie tam dostępna wraz ze wszystkimi materiałami i case study na przykładzie dwóch zaopiekowanych grup.
Czego się nie dowiesz ode mnie:
- szczegóły postępu innych uczestniczek (będą dostępne tylko dla członkiń Klubu, dla Ciebie także po dołączeniu)
- niczego o osobistych sprawach uczestniczek (Mastermind jest oparty na zaufaniu i poufności).
Po za dwiema grupami pod ścisłym nadzorem :) powstało w ramach Klubu kilkadziesiąt grup dobranych tematycznie. Dziewczyny będą pracowały samodzielnie na podstawie webinarów z Kasią, dostarczonych materiałów i przykładu dwóch zaopiekowanych grup (biznes - budowanie silnej marki osobistej i przebranżowienie)
Co się zadziało?
Wypełniłam ankietę jako zainteresowana udziałem w takiej grupie. Po wybraniu trafiłam do zamkniętej grupy Mastermaind na FB wraz z trzeba dziewczynami. Każda z nas ma cel, który można określić jednym słowem: przebranżowienie. W spotkaniach na żywo uczestniczymy za pomocą aplikacji Zoom.
Moje pierwsze wrażenia?
Zrobiłyśmy wstępne zapoznanie. Co robimy w życiu, gdzie pracujemy, co chcemy osiągnąć i jak. Nasze miejsca w sieci. Podzieliłyśmy się swoimi wynikami testu talentów Gallupa. Dziewczyny mają wysoko coś czego ja nie mam, między innymi Analityk, Zgodność, Zbieranie, Intelekt, Kontekst, Rozwaga. Odkrywczość, Indywidualizacja, Dyscyplina. Są talenty, które mam wysoko tylko ja: Rozwijanie Innych, Odpowiedzialność, Strateg, Komunikatywność, Optymista.
Są takie, które prawie wszystkie mamy wysoko: Empatia, Uczenie się, Naprawianie. A to oznacza tylko jedno, dużo się od siebie nawzajem nauczymy i nie będziemy miały problemów nie do rozwiązania.
Są też takie, których nie ma żadna z nas: Maksymalista, Dowodzenie, Rywalizacja. Czy ten zestaw brzmi jak mój przyszły pracodawca? Kto wie.
Dlaczego różne podejścia do tego samego tematu mają tak dużą wartość, szczególnie w połączeniu z talentami Gallupa?
Kasia w poście powitalnym wyznała, że będzie analizować pewien temat. Od razu zapaliła mi się żaróweczka w głowie, że ja też powinnam. Ten temat można i trzeba a nawet wypada przeanalizować. Skoro Kasia to robi, to ja też mogę.
I wiesz co zrobiłam? Siadłam i faktycznie zaczęłam analizować. I to Kasia była do tego impulsem.
Mój Analityk na 32 z 34 możliwych miejsc zawsze stoi za płotem i nigdy nie doczeka się naturalnej sytuacji, w której wszystkie inne wiodące talenty ustąpią mu miejsca. U mnie analizowanie w ścisłym znaczeniu tego słowa musi być inicjowane celowo. Siadam wtedy na chłodno do analizy cyferek, zdarzeń, zależności i wyciągam wnioski. Ale nie robię analizy do codziennych życiowych wyborów. Tu zdecydowanie wygrywa Romantyczna - Rozważna.
Elastyczność stwierdziła, że to się dopasuje. Naprawianie, że nie ma problemu, bo mam w razie czego plan B i C i nawet G i wszystkie można poprawić. Co prawda widzi możliwe problemy ale Komunikatywność to z kimś przegada. Elastyczność jeszcze raz to przyklepała, i dała furtkę nawet dla planu H. Za nią zaraz stoi zadowolony Optymizm. Uczenie się szybko stwierdza, że też nie widzi problemu bo zawsze wszystkiego można się przecież nauczyć i widząc możliwości zdobycia wiedzy skreśla plan C, D itd.. Wkracza Osiąganie i przyznaje rację. Nie takie rzeczy już robiło, rzuca lekko, że damy radę z planem A. Strateg układa plan i bardzo, bardzo szybo podejmuje decyzje omijając zbędne ścieżki. Komunikatywność tylko lekko napomina, że jak czegoś nie będę wiedzieć to zapytam. Odpowiedzialność przypilnuje, żeby wszystko było w terminie. Do pomocy zjawia się Osiąganie. Empatia spojrzy na wszystkich dookoła a jak w grę wejdzie jeszcze Rozwijanie innych to podwoi się energia. I można by rzec - przeanalizowane. Ewentualnie jeszcze tylko do pogodzenia zostaje Naprawianie widzące nowe problemy, o których dała znać ciągle myśląca o czymś Empatia i Optymizm, który uspokaja to towarzystwo. Uff.... Po jakimś czasie Empatia pyta, czy Elastyczność się nie nudzi. Empatio, idź stąd!!
I na to wszystko patrzy ten biedny mój Analityk zza płotu. Dopiero po jednym zdaniu Kasi, wpuszczam go na chwilę, żeby zrobił to przynajmniej podobnie jak Kasia. I zaczynam patrzeć na życiowy wybór jak na cyferki.
Tylko jedno zdanie Kasi sprawiło, że zrobiłam coś zupełnie inaczej i miałam inną perspektywę na ten sam problem. Perspektywę, w której nie ma dopasowywania się i planu B ani Optymisty - wszystko na chłodno, bez szybkich decyzji Stratega. Do tego mogę Kasię zapytać jak ona to robi, jakie plusy i przeszkody widzi.
Dziewczyny poleciły książki odpowiednie do mojego problemu. Zadawały trudne pytania. Łącznie z pytaniami, których wcale nie chciałam usłyszeć. Ale one miały racje. I ich pytania były bardzo trafne.
Dziś, szukając konkretnego celu, robię krok do tyłu, i bardziej przyglądam się temu co już mam. Zamiast kolejny raz wszystko drastycznie zmieniać.
Sprecyzowanie konkretnego celu i jego akceptacja to chyba najtrudniejsza rzecz. Zajmująca bardzo dużo czasu.
Dlatego za pierwsze wyzwanie obrałam przerobienie 3 webinarów Oli Budzyńskiej o celach, planowaniu, skupieniu na jednym pomyśle i syndromie oszusta. I całą ścieżkę Od Talentów do Mocnych Stron Dominika Juszczyka. I tą ostatnią jestem przemaglowana. Cała praca z tej ścieżki rozwojowej w 2 tygodnie? - nie róbcie tego w domu.
Ale stwierdziłam, że nie mam odpowiednio dobrej wymówki, żeby powiedzieć dziewczynom: No sory, ale nie zrobiłam.
Motywacja w czasie pracy grupowej jest ogromna i mocno pcha do przodu.
Siła grupy, podejrzewam, że jeszcze nie jeden raz mnie zaskoczy. Drugie spotkanie mamy za kilka dni. Praca domowa odrobiona.
*Praca z talentami to praca na lata. Niektóre ćwiczenia potrzebują długich okresów czasu i rozplanowałam je wstępnie na kilka najbliższych miesięcy. Ze ścieżki wybrałam to, co potrzebne mi na pilnie na dziś.
Nie tylko biurko i balkon wśród zapachu lawendy. Część webinarów odsłuchuje w przerwach w pracy. Część zabieram ze sobą na "wychodzenie się" nad Zalewem Zimna Woda.
Mogłabym być ambasadorką odpoczywania. Czas na rodzinę, miłość, rekreacje i mini wakacje też musi być.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję Kochani za komentarze :)